14.02.2018
Czy Walentynki to dobry dzień na sesje w duecie z modelem?
Pewnie dobry jak każdy inny..Ale ten był wyjątkowo zabawny i kreatywny.
Na tablicy fb przewija się szereg wrzut i informacji. Na którejś z branżowych grup zobaczyłam wpis o "szpetnej gębie" i kilka amatorskich zdjęć faceta. Był duży, a owa facjata nie była wcale taka szpetna, jak to sam autor się przedstawiał.
Zawsze byłam kolekcjonerką..wiem, zabrzmi to strasznie, nawet nieco męsko, ale lubiłam wybierać sobie facetów, kumpli, od niedawna modeli..Lubie pracować z amatorami,  jeśli widzę w tym sens, potencjał. A potem uwielbiam wypuszczać w świat i obserwować rozwój..
Michał miał coś co sprawiło, że chciało mi się zainwestować czas..Mój i fotografa.
Wybór dość oczywisty, bo Sławek jest kimś kogo znam od lat, kto lubuje się we wszelakich duetowych historiach, a co za tym idzie, była to połowa sukcesu na dobre foty i komfort pracy.
Tak, potrzebowałam go..Nie jestem silna w duetach i chyba nigdy nie będę. Moja indywidualność nie pozwala mi się dzielić sukcesem z innym modelem. Heheh, ok..przyznaje się, są to też trudne zdjęcia, trudniejsze niż w pojedynkę, kiedy o klimacie i natężeniu powietrza decyduje ja sama..
Michał okazał się sympatycznym kolesiem z potencjałem. Pięknie zbudowane ciało, charyzmatyczna twarz..Nie stał tylko w kolejce po wzrost, ale nie można mieć przecież wszystkiego..
Dobre i te 3 cm różnicy między nami:) Na szczęście był sporo cięższy :)))
Sesje duetowe rządzą się swoimi prawami..Nagle staje przed Tobą obcy facet, który na 2 h musi być Ci bliski, musi sprawić , że ja sama w to uwierzę. Odstawiasz głowę, swój świat, swoje emocje i na tą chwilę stajesz się kimś innym..Widz musi w to wierzyć, my sami grając musimy w to wierzyć.
Dla amatora , czasem rzecz nie do przeskoczenia..Nagle stoi przed Tobą naga kobieta, a ty musisz zachować zimną twarz i profesjonalizm..
Z tym bywa różnie, wiadomo. Można pierdolić o profesjonalizmie i wyłączeniu się , dopóki twarzą w twarz nie staniesz z kimś kogo zapach sprawia, że zmysły zaczynają szaleć..
Ale to ma swoje zalety..Błysku w oku nie da się nauczyć..Można wyuczyć się miliona pozycji, można opanować gesty, ułożenie ciała, rąk, nóg..Ale nie można nauczyć się naturalnej namiętności, swobody zatrzymania w kadrze prawdy..
I tu dochodzimy do sedna.. Sławek..tak, znany i lubiany brzydal Sławek..Nie daje dużo swobody, nie "cyka" reportersko..Jest do bólu pragmatyczny. 2 rolki, historia i graj człowieku.
Analog wymaga nieco innego skupienia.
Ale uwielbiam go, daje mu się nawet zdominować, niech sobie "cyka " te swoje artystyczne wizje..Nomen omen chyba, przez te lata nauczyliśmy się jako tako kompromisu..
Michał przeżył ze mną swój "pierwszy raz"..Oddaje go światu, obserwując z boku jak oddana kochanka..Jak sam mówi, będzie pamiętał to rozdziewiczenie do końca życia.
Wybrałam dla siebie 3-4 zdjęcia, jak na mnie to dużo..Wam pokażę nieco więcej..

Fotografował:
Sławek "Madcoy" Patoka
Model:
Michał

Wrzuta muzyczna:
https://www.youtube.com/watch?v=r3oh7RckZ-U











I uroczy backstage..ja i moje chlopaki;))





Komentarze

  1. Tekst fajny, miło i lekko się czyta. Co do modela, do tej sesji dobrze dobrany. Męski, silny, przystojny. Wizualnie udało Wam się stworzyć coś realnego dla oka widza. Jak w prawdziwych takich parach tatuaże Was zbliżają.
    Asia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga