Długo zastanawiałam się nad publikacją zdjęć erotycznych. Pozuje od prawie 10 lat, wyspecjalizowałam się w fotografii aktowej, ale zawsze gdzieś tam przewijała się erotyka. Jako, że dziś ważne dla nas Polaków święto, postanowiłam, że to będzie dobra okazja na własną manifestacje. Definicja wolności dla każdego może mieć inne znaczenie. Część będzie się pokrywać, inne nie koniecznie. Ale czy jeśli dla nas coś jest złe, to czy dla innych też musi być? Nie sądzę. I dopóki robimy coś zgodnie z własnym sumieniem, porządkiem moralnym własnej głowy i nie krzywdzimy tym najbliższych dozwolone jest wszystko. Wyznaje zasadę, że wolę być szczerą zdzirą niż zakłamaną cierpiętnicą.
Moje ciało jest narzędziem mojej pracy, wyrazem ekspresji i dowodem na absolutną świadomość- nie tylko cielesną, ale może i przede wszystkim umysłową. Z obserwacji wiem, że niewiele kobiet może sobie na to pozwolić. Przyczyn jest wiele. Czasem siedzi to w nich samych, a czasem wpływ środowiska jest tak ogromny, że same mimowolnie nie mają wyboru. Staram się na co dzień nie epatować nadmiernie swoją erotyczną naturą, fakt chodzenia bez bielizny może nie jest tu najlepszym przykładem nie epatowania :), ale...zwyczajnie staram się nie prowokować w bardziej względny dla siebie sposób. Wielu z Was pomyśli- kurwa, oszalała? Przecież internet nie zapomina, co na to jej rodzina, a co jeśli kiedyś będzie miała dzieci i to zobaczą?
A co jeśli jutro umrę?
Gdybym miała żyć wedle tego co wypada, a co nie wypada zwariowałabym. Może wszyscy, ale nie ja. Moja zbuntowana natura kompletnie nie pozwala mi na dyrygowanie życiem pod dyktando innych. Zastanawialiście się kiedyś nad tym co chcieliście zrobić mając lat 20, 30,40? I dlaczego wtedy tego nie zrobiliście? Albo ile straciliście przez nie podjęte decyzje, albo te podjęte pod wpływem rozwagi i norm społecznych. Jasne, zgadzam się, po coś one są, inaczej świat pogrążyłby się w kompletnym chaosie, ale ja tak rzadko spotykam ludzi, którzy robią to czego pragną, że jest mi zwyczajnie smutno.
Żyjemy ze sobą z poczucia winy, przyzwyczajenia i strachu. Oszukujemy, uśmiechamy się i mówimy tylko to co ludzie chcą usłyszeć. A pod przykrywką poprawnego życia kryją się tajemnice, zdrady i fałsz.
Nie jestem przykładem godnym naśladowania, nie chce też być pierwszą manifestującą swoją wolność seksualną, słowną czy fotograficzną. Nie taki jest mój cel. Zauważyć pragnę jedynie, że to iż moje granice są ogromnie przesunięte nie świadczy to jedynie o tym, że można ze mną wszystko. Wręcz przeciwnie, trzeba starać się 2 razy bardziej. Moje ciało stanowi nieodłączny, nieidealny element mojego życia. Pokazując je, wcale się nie obnażam, tak jak by się wielu na pierwszy rzut oka wydawało. Ale jest to swoisty element mojej kreacji. Kreacji fizycznej, kreacji emocjonalnej. I jako estetka chce by ten obraz był czymś miłym i przyswajalnym.
Jedni podzielą te zdjęcia na dobrą erotykę, inni na zwykłe porno. Nie mam wpływu na odbiór. Mam jedynie wpływ na tworzenie. Nie robię erotyki dla samej erotyki. Wszystkie kobiety między nogami mają dokładnie to samo(w estetyczne aspekty nie będę wchodzić), pokazanie zatem cipki dla cipki kompletnie mnie nie przekonuje. Myślę, że to nawet dużo trudniejsze niż zrobienie każdego innego zdjęcia. Granica między absolutną wulgarnością, a fajnie pokazaną kobiecością jest tak cienka, że niemalże można się pomylić, a taki błąd kosztuje. Ale lubię to, lubię to powietrze, to ciśnienie(nie koniecznie mam na myśli tu rozporek fotografa), lubię te spocone dłonie i adrenalinę temu towarzyszącą. I o ile akty jestem w stanie zagrać właściwie każdemu bez wyjątku, to przy tego rodzaju zdjęciach zaufanie, sympatia, jakaś swoista chemia i flirt są potrzebne, są właściwie nieodzownym tego elementem.
Przyjmuję na klatę dziesiątki komentarzy tygodniowo, mój wizerunek i ciało nie jest do końca pozbawione ludzkich, nieznanych mi oczu. Nie zachowam swojej cielesności dla wybranka serca. Uporałam się z wieloma rzeczami, z nienawiścią kobiet, z zacofaniem sądów, nawet z nieprzychylnymi słowami własnego brata. Czy było warto? Tak.
Zawsze jest warto, jeśli to co robisz daje Ci radość, szczęście, spełnienie..Jeśli to co robisz sprawia, że żyjesz, a nie wegetujesz oczekując tylko zmiany daty w kalendarzu. Przyjmę jeszcze kolejne inwektywy, co najlepsze, kompletnie nie winię ludzi za ich ułomność. Mają do niej prawo. tak samo jak ja mam prawo do tego by robić to co kocham..

Każdy wulgarny komentarz zostanie natychmiast skasowany, każda próba "zagadywania" przez pryzmat tych zdjęć, będzie ignorowana. A każda współpraca nawiązująca, "bo skoro robisz to ja tez chce" będzie bezwzględnie ucinana w zarodku.

Autorów tym razem nie podpisuje, ale każdy z nich spisał się na medal.
Zdjęcia są przekrojem kilku dobrych lat..







                                       
                                         
















































Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia, pytanie fotografa-amatora. Twoje zdjęcia są niezwykle emocjonalne, czy to co przedstawiasz to realizm czy gra aktorska? Czy faktycznie podczas sesji przeżywasz np. orgazm czy może masz umiejetność perfekcyjnego przekazu emocji, które chcesz skierować do odbiorcy. Jeżeli zbyt intymne pytanie to z góry przepraszam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Kazda fotomodelka powinna byc tez niezlą aktorką, by przekazac widzowi finalną koncepcje zdjecia..Nie mniej jednak, moja fotografia jest dosc reporterska, dokumentalna wrecz..Odpowiedziec na to pytanie jednak nie moge jednoznacznie, bo zdradzilabym swoj sodki sekret. Jest to jednak jedno z najczesciej zadawanych mi pytan :)

      Usuń
  3. Powiem tylko tyle... uffffff..... Podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega... i nie dotyczy się zdjęć (są super), ale dotyczy to Twojego podejścia do życia. I nie chodzi mi akurat o ten temat. Ogólne podejście do siebie, swojego życia. Zaraz mnie ktoś tu opluje, ale gdyby kobiety podchodziły tak do życia - nie było by tylu pomyłek. Świadomych zresztą. Każda z Was ma blokady, które chce przełamać, ale się boi. Bo "co ludzie powiedzą"? W d.. mam ludzi. Oni za mnie życia nie przeżyją. Nie dadzą mi jeść, nie ubiorą. Nie nauczą.
    Klaudia, szacunek wielki. Jesteś dla mnie ideałem kobiety - mentalnie. Bez dwuznaczności. Zafascynowałem się Twoim umysłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mariusz, to bardzo przyjemny komentarz. Ciesze się, ze przeczytałeś wszystko(wnioskuje, ze tak) i poprawnie zinterpretowałeś to, co czasem pokrętnie chce przekazać. Doceniam. Serdeczności życzę.

      Usuń
    2. Szukam po FB i MM Twojego profilu i nie mogę znaleźć. Jeśli była byś tak uprzejma, i skontaktowała się ze mną - najlepiej FB, chciałbym zamienić słowo. Chodzi o zdjęcia. Miałbym pewną propozycję.

      Usuń
  5. Pani Klaudio. Jest Pani po prostu cudowna. Chciałem napisać coś mądrego ale... co mam napisać kiedy widzę ideał kobiety. Kobiety która myśli logicznie, która zna swoją wartość, która umie zgłębić swoje własne ciało i docenia jego erotyzm. Ba! Potrafi go wykorzystać zarówno dla swojej jak i cudzej przyjemności! To jest fascynujące że potrafi Pani wpleść ten erotyzm, tą nutkę seksu praktycznie w każdym momencie dnia. Że sposób myślenia już sam w sobie jest podniecający. Ja tego nawet noe umiem ubrać w słowa. Jest Pani (nawet kurwa nie mam śmiałości napisać per "Ty") czymś co mj się po nocach śniło! Więcej chcę! Tekstu więcej, zdjęć więcej, wszystkiego więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oh, jakze to mile ;) dziekuje i prosze sie karmic do woli;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga