
Tomek pojawił się fotograficznie, kiedy ja akurat odchodziłam i nie miałam okazji go wcześniej poznać. Jak się jednak okazało, nic straconego, wszystko w moim życiu mam wrażenie ma swoją kolejność. Zaprosił mnie na zdjęcia, jak sam potem przyznał przez pryzmat tego co pisałam w necie czy na blogu. Zwyczajnie był ciekawy. I na szczęście miał odwagę, by to zrobić. A ja miałam akurat wolną chwilę i postanowiłam bez nastawiania się na spektakularne foty, zgodzić się na tą sesje. Tomek ma swój styl, klimat, który nie koniecznie jest częścią mojej fotografii. Ale, jak się okazało to był strzał w dziesiątkę.. Szalenie miło, jest sobie przypomnieć o tej delikatnej, romantycznej kobiecie, która chciał nie chciał we mnie drzemie..a Tomasz wyczuł to doskonale, wręcz intuicyjnie. Kto by pomyślał, że ten łobuz tak subtelnie ukazuje kobiety w swoich fotografiach. Standardowo oczywiście przyczaił się na moje mieszkanie. Odkąd mam wnętrze jakie mam , większość fotografów chce mnie fotografować wła...